Menu Szukaj Odwiedź mój sklep Zack Roman

Krawat zamiast paska do spodni

Krawat zamiast paska do spodni

Krawat nie służy do tego – grzmią modowi konserwatyści. Ale czy ta innowacja nie wygląda… po prostu dobrze? Wykorzystując krawat zamiast paska, łatwo stworzyć interesującą stylizację letnią. (Autor: Łukasz Łoziński)

Kilka lat temu, oglądając jakiś film, po raz pierwszy zauważyłem mężczyznę przepasanego krawatem. Nie pamiętam, kto to był. Może Fred Astaire? Nie byłem pewien, czy dobrze widzę – pomyślałem, że to może nie krawat, ale jakiś rodzaj tekstylnego paska. Później trafiłem na ciekawy cykl tekstów w „Esquire”.

 

Douglas Fairbanks Jr. – innowator

Dziennikarz Jake Gallagher pokazywał przykłady mężczyzn o innowacyjnym podejściu do klasycznej mody. W jednym z odcinków zobaczyłem Douglasa Fairbanksa Juniora (1909-2000). Kojarzyłem go jako przedwojennego amanta, ale zdjęcie z „Esquire” pochodziło z 1958 roku.

Na tle weneckiej katedry uśmiecha się dobrze zbudowany mężczyzna w średnim wieku. Zamiast garnituru ma na sobie jasny popover, zwężane u dołu spodnie w kolorze białym i takież loafersy. Wygląda bardzo współcześnie, właściwie zdjęcie mogłoby być wykonane w 2018 roku.

Ten swobodny zestaw nie wyróżniałby się jednak niczym szczególnym, gdyby nie pasek lub raczej coś, co pasek zastępuje. Zdaniem Gallaghera to zawiązany wokół bioder krawat. Tak, Fairbanks najprawdopodobniej przepasał się wakacyjnym knitem.

Nonszalancko zawiązany krawat nadał niepowtarzalny charakter bardzo prostemu zestawowi. I właśnie o to w tym chodzi.

 

Krawat zamiast paska. „To jest cudaczne”

Niedawno pomysł zastępowania paska krawatem został wykpiony na Facebookowej grupie dandysów. „A może spodnie jako koszula?” – ktoś zapytał, sprowadzając sprawę do absurdu. „A może by tak… Nie, nie może być… Może krawat jako… krawat?” – wtórował kto inny. Wprawdzie niektórym pomysł się spodobał, ale w dyskusji mocno wybrzmiały głosy sprzeciwu wobec wykorzystywania krawata niezgodnie z pierwotnym przeznaczeniem. Z czego wynika ta podejrzliwość? Jeden z krytyków, Michał Zaorski, uzasadniał swoje stanowisko tak:

„Problem polega na tym, ze krawat nie służy do tego. To jest cudaczne. (…) Krawat służy do wiązania go pod szyją, do przytrzymywania kołnierza. Funkcja ozdobna jest drugorzędna. Do przytrzymywania spodni służy pasek lub szelki. (…) Na tym właśnie polega klasyczny ubiór męski, że w pierwszej kolejności jest funkcjonalny. Tu nie ma miejsca na falbaniarstwo.”

Fred Astaire w ładnie skomponowanym zestawie

Kiedy krawat może zastąpić pasek?

Na pierwszy rzut oka wszystko w przywołanym wyżej wywodzie wydaje się przemyślane, ale… przecież krawat nie jest wcale potrzebny, by podtrzymywać kołnierz. Tę rolę doskonale spełniają guziki. Będę się upierał, że funkcja ozdobna jest w przypadku krawata najistotniejsza. Po to krawaty wykonuje się z delikatnych materiałów w rozmaitych kolorach i wzorach, aby nas zdobiły. Gdyby klasyczny ubiór męski miał być całkowicie praktyczny, to w znacznie większym stopniu przypominałaby dres.

W moim przekonaniu to nacisk kładziony na estetykę odróżnia tradycyjny ubiór od tak zwanej mody ulicznej. A krawat noszony na biodrach – w niektórych okolicznościach – z powodzeniem pełni funkcję estetyczną właśnie.

Latem niełatwo uciec przed nudą, gdy chodzi o ubiór. Sam od kilku tygodni noszę w kółko jasne spodnie i niebieskie koszule albo niebieskie spodnie i jasne koszule. Stanowią one bazę mojej garderoby, bo pasują do większości innych rzeczy. W chłodniejszych porach roku mogę urozmaicić swój wygląd kolejnymi warstwami ubrań i dodatkami. Ale gdy pod krawatem i w marynarce jest za ciepło – co pozostaje?

Liczba par butów, jakie ma większość z nas, jest niewielka. Podobnie z paskami. Znam za to mężczyzn dysponujących pokaźną kolekcją krawatów. Sam mam ich kilkadziesiąt. Jak łatwo się domyślić, niektórych nie noszę od miesięcy, bo po prostu brak mi okazji.

Wykorzystując krawat zamiast paska, łatwo stworzyć interesującą i zgraną stylizację letnią. Krawaty w pasy czy w grochy fenomenalnie ożywiają letnie zestawy, które bez eleganckich akcesoriów bywają niezbyt ciekawe. Nie dziwi mnie, że ktoś postanowił pokombinować z krawatami, zwłaszcza, że te nierzadko pasują do cienkich spodni lepiej od skórzanego paska.

Wielki Astaire

Wyczuwał to m.in. Fred Astaire (1899-1987) – na wielu zdjęciach możemy go zobaczyć przepasanego ozdobnym kawałkiem materiału. Czasem trudno ustalić, czy to krawat, fular czy może coś jeszcze innego. Ale wygląda dobrze.

Co ciekawe, Astaire wspomina w swojej autobiografii, że zaczerpnął ten pomysł… od Douglasa Fairbanksa Seniora (1883-1939). Ten był ojcem wspomnianego wyżej gwiazdora i również aktorem. Douglas Fairbanks Senior miał praktykować ten zwyczaj od czasów młodości.

 

Barwy szkoły

Nicholas Storey, znawca historii mody i autor bloga The Naked Ape Gets Dressed, widzi tu związek ze zwyczajami panującymi niegdyś w dobrych szkołach średnich i wyższych. Młodzi ludzie nosili wówczas dodatki w barwach swojej instytucji (np. krawaty czy chusty) także podczas treningów i zawodów. Domyślam się, że służyło to identyfikacji zespołu, jak również wyrażało dumę z przynależności do określonej szkoły.

Kadr z filmu „Pod wulkanem” – główny bohater nosi krawat zamiast paska

To mi przywodzi na myśl jeszcze jeden przykład – z filmu Pod wulkanem Johna Hustona. To ekranizacja powieści Malcolma Lowry’ego. Akcja toczy się tuż przed II wojną światową, w Meksyku, w środowisku brytyjskich migrantów. Kiedy dwaj z nich wpadają na siebie przypadkiem, słyszymy następujący dialog:

Kadr z filmu „Pod wulkanem” – krawat w barwach Uniwersytetu w Oksfordzie

– Czy ja pana gdzieś nie widziałem?

– Oksford?

– Cambridge.

– Nosi pan krawat Oksfordu!

– Należy do mojego kuzyna…

Czyżby bohater filmu zapomniał zabrać paska w podróż? Bo chyba absolwent Cambridge nie pożyczałby oksfordzkiego krawata tylko dla szpanu? Nie poznamy odpowiedzi na te pytania. Ale na pewno dla brytyjskich bohaterów filmu, należących do ówczesnych elit, noszenie krawata zamiast paska nie było czymś dziwacznym i zakazanym. Ot drobna ekstrawagancja.

Z dzisiejszej perspektywy ta praktyka jest już właściwie… częścią męskiej klasyki. Tej nieformalnej oczywiście.

 

 

 


Jeśli czytasz mojego bloga, odwiedź także mój sklep

Przejdź na zackroman.com
Zamknij

Zapisz się do mojego newslettera

Zamknij