Menu Szukaj Odwiedź mój sklep Zack Roman

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka. Cz. 2

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka. Cz. 2
Piotr Kamiński i Walter Szarmant
Szarmant u mistrza Kamińskiego. Fot. M. Cioch

Jeszcze przed świętami udało mi się spotkać z mistrzem krawiectwa Piotrem Kamińskiem, współautorem projektu garnitur dwurzędowy 4×2 z nakładanymi kieszeniami. Przystąpiliśmy do pierwszej przymiarki wcześniej zamówionego garnituru.

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka
Pierwsza przymiarka. Fot M. Cioch

Mówi się, że pierwsza miara jest dla krawca, druga dla krawca i klienta, a trzecia już tylko dla klienta. W języka angielskim nosi nazwę skeleton baste vel 1st fitting.  Krawcy na Savile Row mają w zwyczaju na przymiarkę mówić try-on. Pierwsza miara polega ona zrobieniu wykroju i nałożenie materiału na płótno, w tym wypadku na kamelę. Materiał jest już pokryty pierwszymi fastrygami. Ustalamy wtedy długość i szerokość marynarki, szerokość klap, wysokość oraz wielkość kieszeni i kilka innych szczegółów. Na tym etapie można jeszcze wiele zmienić. Marynarka nie ma kołnierza oraz wszytych rękawów i, naturalnie, jest na fastrygach.

W trakcie przymiarki Piotra Kamińskiego

Wykonawca i współautor projektu garnituru Piotr Kamiński rozpoczął naukę zawodu w 1990 roku, w Warszawie. Od 1998 roku mistrz Kamiński prowadzi z sukcesem własną pracownię. W zeszłym roku otworzył nowe studio w al. Jana Pawła II 43a. Dla niego krawiectwo jest, jak sam zaznacza, nie tylko pracą, ale także wielką pasją. Jestem przekonany, że z takim podejściem Piotrka do swojego zawodu, wiele osiągniemy przy tym projekcie.

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka.
Ręczne pikowanie Fot. M. Cioch

Klapy marynarki są oczywiście pikowane ręcznie, co jest jednym z wyznaczników porządnego krawiectwa miarowego (ang. bespoke). Zwraca uwagę luźne przeszycie klap, co, zdaniem Piotra, sprawi, że marynarka nie będzie sztywna, lecz elastyczna. Na pierś zastosował prawdziwą kamelę z włosia wielbłąda, co ma zapewnić marynarce lekkość i sprężystość.

Żeby zrównoważyć krągłości nakładanych kieszeni, Piotr zaproponował lekkie zaokrąglenie kantów marynarki u dołu. Końce marynarki będą lekko przytępione, tak samo jak i szpice. Talia ma być lekko podniesiona i wyraźnie zaznaczona.

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka.
Garnitur na kameli u Piotrka Kamińskiego. Fot. M. Cioch

Po tej przymiarce przystąpiliśmy do ustalania fasonu kamizelki. Zastanawialiśmy się nad kamizelką dwurzędową, ale uznaliśmy, że może wystarczy już tych dwóch rzędów. Stanęło na kamizelce jednorzędowej na 5 guzików, z dwiema nakładanymi kieszonkami. Jestem na wczesnym etapie tworzenia garderoby szytej na miarę. W tej fazie warto zamawiać garnitury trzyczęściowe. Kamizelek mam bardzo mało w swojej garderobie (właściwie jedną), a należy pamiętać, że można je nosić bez marynarki. Można też zakładać kamizelkę od jednego kompletu do innego (tzw. odd waistcoat). Zabieg ten jest co prawda dość kontrowersyjny i wśród autorów piszących o stylu zdania na ten temat są podzielone. Postanowiłem jednak spróbować i przekonać się na własnej skórze, jak oddzielna kamizelka będzie komponowała się z moim brązowym garniturem od firmy Van Thorn czy prezentowanym wcześniej szkockim tweedem w kratkę.

Piotr Kamińskie i Walter Szarmant
Wybieramy fason kamizelki. Fot M. Cioch

Kiedyś zakładano kamizelkę także do dwurzędówek. Garnitur bez kamizelki był uważany za niekompletny. I nie chodziło o względy estetyczne, bo taka kamizelka jest zwykle niewidoczna pod dwurzędową marynarką, lecz o dodatkową ochronę przed zimnem. Przekonałem się o tym jesienią – gdy nosiłem kamizelkę pod marynarką, nie musiałem zakładać płaszcza. Kamizelka daje dodatkową ochronę przed zimnem i doskonale sprawdza się w naszym jesienno-wiosennym klimacie. Kiedyś, przy braku centralnego ogrzewania i niskich temperaturach panujących w pomieszczeniach, była wręcz nieodzowna.

Dodatkowym atutem kamizelki jest to, że wygląda się w niej elegancko. Zdejmując marynarkę w ciepłym, klimatyzowanym pomieszczeniu, wciąż prezentujemy się oryginalnie.  A jeżeli jeszcze zastosujemy fantazyjną podszewkę… Jestem bardzo ciekawy końcowego efektu, bo jest to dla mnie „kamizelkowy” eksperyment.

Piotr Kamiński. Pierwsza przymiarka.
Walter i Piotr. Fot. M. Cioch

Mój własny styl dopiero powstaje i czytelnicy będą mogli oglądać kolejne etapy jego rozwoju. Następnym stopniem wtajemniczenia będzie właśnie dwurzędowy garnitur z nakładanymi kieszeniami i kamizelką.

Podobno najlepszy okres dla mężczyzny, to wiek między 35. a 50. rokiem życia. Staram się być na to dobrze przygotowany i za cztery lata nie wejdę w ten etap życia w podkoszulku, dżinsach i trampkach. Będą to na pewno płaszcz, kapelusz, wiedenki i garnitur uszyty przez krawca! I być może kamizelka.

Piotr Kamiński

al Jana Pawła II 43a, lok. 34a

01 – 001 Warszawa

Tel. 606939615

Jeśli czytasz mojego bloga, odwiedź także mój sklep

Przejdź na zackroman.com
Zamknij

Zapisz się do mojego newslettera

Zamknij