Menu Szukaj Odwiedź mój sklep Zack Roman

Marynarka norfolk. Stylowy ubiór o myśliwskim rodowodzie

Marynarka norfolk. Stylowy ubiór o myśliwskim rodowodzie

To chyba najbardziej sportowa marynarka – norfolk ma wyrazisty charakter, co wcale nie oznacza, że wygląda staroświecko!

Norfolk jacket (nazywana czasem shooting jacket) to marynarka stworzona do polowań i wędrówek. Wyróżnia się dużymi kieszeniami z patką oraz komfortowym krojem. Jej niepowtarzalny styl przywodzi na myśl Anglię z jej dolinami rzek i wietrznymi wzgórzami. Zdaniem niektórych jest to fason odpowiedni tylko dla staromodnych gentlemanów… ale postanowiłem zmienić to skojarzenie, przygotowując moją własną wariację na temat marynarki norfolk. Ten styl ma wielki potencjał!

Conrado Moreno w garniturze norfolk Zack Roman

Dziś wielu mężczyzn nie ma dokąd nosić biznesowego garnituru. Nawet co bardziej formalne zestawy koordynowane, jak te złożone z granatowego blezeru i popielatych spodni, uchodzą nieraz za przesadę. Dlatego postanowiłem wykorzystać stary fason myśliwski. Oczywiście musiałem go odmłodzić, nadając mu lżejszy i bardziej nowoczesny charakter. Tak, by pasował nie tylko na spacery po łąkach, ale i na ulice wielkich miast.

Moja marynarka norfolk została uzupełniona kamizelką i spodniami z tej samej tkaniny – szarego tweedu o ciekawej fakturze. Wszystko razem tworzy trzyczęściowy garnitur, którego elementy można bez trudu zdekompletować i użyć w zupełnie innych zestawach.

Więcej o szczególnych cechach mojego garnituru norfolk za chwilę. Najpierw jednak opowiem, jak powstał ten rodzaj ubioru i jakie przybierał formy. To niezwykle ciekawy rozdział w dziejach sportowej elegancji.

Na pierwszym planie i po lewej garnitury norfolk z bryczesami. Widać podwójne kontrafałdy z przodu i z tyłu marynarki. Prawdopodobnie przełom XIX i XX.

Marynarka norfolk. Historia w skrócie

Znawcy tematu spierają się, kto wymyślił ten fason. Jedni przypisują pomysł Henry’emu Fitzalanowi-Howardowi, który nosił tytuł księcia Norfolk. Był znanym społecznikiem i estetą. Zdaniem niektórych to on, w latach 60. XIX wieku, zapoczątkował modę na marynarkę myśliwską.

Inni natomiast przekonują, że marynarka norfolk ma dłuższą historię, a jej twórcą jest Thomas Coke – hrabia Leicester, polityk, jak również zapalony myśliwy. Podobno już w latach 20. XIX wieku bywalcy jego posiadłości (wśród nich późniejszy król Jerzy IV) kazali swoim krawcom szyć marynarki z dużymi kieszeniami na akcesoria potrzebne przy polowaniu. Która wersja jest prawdziwa? Chyba nigdy się nie dowiemy.

Garnitur norfolk od zawsze służył do spędzania czasu na wolnym powietrzu

Pewne jest, że marynarkę norfolk zaprojektowano z myślą o przyjemności, jaką jest spędzanie czasu na świeżym powietrzu. Już w latach 70. XIX wieku stała się przebojem. Wówczas noszono ją przeważnie z pumpami lub bryczesami. Do tego oficerki albo brogsy z podkolanówkami (na przykład takimi w romby), a na głowę fedora lub kaszkiet.

Marynarka norfolk z pumpami i podkolanówkami

Sięgnijmy do periodyku, jaki wydawali w Londynie Edward Minister i jego syn, właściciele zakładu szyjącego dla rodziny królewskiej. W 1872 roku pisano, że marynarka norfolk „to ubiór, który zyskał uznanie dżentelmenów w podróży, jak i tych przebywających w wiejskiej posiadłości. W takich okolicznościach marynarka norfolk jest bezkonkurencyjna. Odpowiednio wykonana, nabiera wyjątkowego charakteru i zdecydowanie podkreśla zalety męskiej sylwetki.”

Na przełomie wieków XIX i XX młodzież zakochała się w garniturze norfolk – z prostymi spodniami do kompletu – i wprowadziła go do miast. Postępowi mężczyźni ubierali się tak na uczelnię, a nawet do biura, o ile dress code nie był zbyt rygorystyczny. Taki styl kojarzył się z nowoczesnością i swobodą, ponieważ pozwalał między innymi na jazdę na rowerze – inaczej niż standardowy garnitur z Savile Row, w którym, schylając się do kierownicy, moglibyśmy rozerwać szwy.

Garnitur norfolk Sherlocka Holmesa – w tej roli Basil Rathbone, aktor wielki w przenośni i dosłownie. W jego przypadku marynarka na trzy lub cztery guziki miała sens

Wraz ze schyłkiem ziemiaństwa ten typ ubioru odszedł w zapomnienie, by powrócić jeszcze w latach 30.-40., wraz z modą na kroje militarne. W pełnym garniturze norfolk wspaniale wyglądał Basil Rathbone – aktor odtwarzający rolę Sherlocka Holmesa w amerykańskich produkcjach z tego okresu.

Dziś na Pitti Uomo znów widujemy marynarkę lub cały garnitur norfolk. Przeważnie kroi się je znacznie bliżej przy ciele niż dawniej i często wykonuje z lżejszych materiałów. Świat się zmienia.

Po lewej klasyczna marynarka norfolk. Prawdopodobnie okres międzywojenny

Marynarka norfolk. Cechy charakterystyczne

Czym się charakteryzuje najbardziej klasyczna marynarka norfolk? Zacznijmy od tkaniny – do tradycji należy tweed w kolorach ziemi. Materiał może być w kratę, jodełkę, pepitę lub inny wzór nieformalny. Jeśli chodzi o fason, to jest to jednorzędówka na trzy lub cztery guzki – na ogół skórzane, drewniane lub rogowe. Wyłogi zawsze są otwarte. Z tyłu mamy pojedynczy szlic, który wskazuje na pokrewieństwo z marynarkami do jazdy konnej.

Garnitur norfolk z tweedu pinstripe. Początek XX wieku

Co najbardziej wyróżnia tradycyjną marynarkę norfolk?

  1. Duże kieszenie nakładane z patkami. Można w nich schować różne akcesoria bez obawy, że się zgubią
  2. Pas tekstylny, który reguluje krojoną z zapasem marynarkę i podkreśla talię, zapinany na guziki bądź klamrę
  3. Zakładki po bokach pleców i kontrafałda, zapewniające swobodę ruchu ramion

Oprócz wyżej wymienionych, mogą pojawić się też inne elementy:

  1. Pionowe kieszenie na wysokości klatki piersiowej, niekiedy zapinane na guziki; podobne jak w klasycznej parce, pozwalają zagrzać ręce
  2. Zakładki z przodu, zapewniają jeszcze większą swobodę ruchu
  3. Dodatkowy materiał na wysokości barków, chroni przed przemoczeniem i otarciem od strzelby bądź torby, podobnie jak w klasycznym trenczu
  4. Dodatkowy materiał przy lewej klapie, pozwalający zapiąć postawiony kołnierz na guzik ukryty pod prawą klapą
  5. Dwie kontrafałdy zamiast zakładek po bokach pleców, a nawet zamiast zakładek na przodach
Marynarka tweedowa norfolk Zack Roman

Nowoczesna marynarka norfolk Zack Roman

Marynarka norfolk może świetnie podkreślać ramiona i klatkę piersiową, jak również talię. Ale z dzisiejszej perspektywy wiele takich ubrań wygląda ciężko i nieforemnie. Dlatego wybrałem miękki tweed i konstrukcję half canvas, która dopasowuje się do ciała. Fason slim fit, z porządnym taliowaniem i wąskim rękawem, zdecydowanie odmładza wizerunek. A szary kolor, zamiast zwyczajowych zieleni i brązów, nadaje garniturowi bardziej miejski styl.

Zdecydowałem się na krój na dwa guziki, bo marynarka na trzy robiłaby wrażenie zbyt wysoko zabudowanej i zamkniętej. W razie potrzeby można się docieplić kamizelką. Efekt jest zdecydowanie bardziej miejski niż w przypadku kurtkopodobnych marynarek zapinanych pod szyję.

Talia została mocno podkreślona, więc pasek nie jest potrzebny. Umieściłem tylko jego połówkę z tyłu (po angielsku half belt), jako ukłon w stronę tradycji.

Zwróćcie uwagę na plecy. Zakładki biegną po łuku, z którym koresponduje kształt szliców – w tym celu zdecydowałem się jednak na podwójne, inaczej niż w pierwowzorze. Efekt? Choć tweed ma swoją grubość, sylwetka wygląda bardzo szczupło.

Kropkę nad i stawiają cztery kieszenie nakładane. Z zaokrąglonym dołem i zgrabną kontrafałdką. Uwagę zwraca patka w kształcie mewki, jak w brytyjskich mundurach z I wojny światowej.

Charakterystyczne kieszenie i przyjemny deseń – który przyjęło się nazywać „sól i pieprz” – stanowią o oryginalności stylu. Dlatego nie zdecydowałem się na więcej detali. Zapięcie na guzik przy klapie, dodatkowe zakładki czy choćby łaty na rękawach nie wchodziły w grę. Byłoby tego za dużo.

Jak widać, jestem dumny z tego projektu. W jakimś sensie to zimowa kontynuacja garnituru safari, który zdobył uznanie na Pitti Uomo w poprzednim sezonie. Sartorialna moda podąża właśnie w tym kierunku.

Włoski tweed w deseń sól i pieprz

Jak nosić garnitur norfolk?

Szary garnitur norfolk świetnie sprawdzi się w każdej firmie, która nie wymaga formalnego dress code’u. Czy można go nosić z krawatem? Oczywiście, najlepiej z wełnianym bądź z jedwabną grenadyną. Ponieważ jednak garnitur norfolk jest bardzo wyrazisty sam w sobie, Conrado Moreno zdecydował się na minimalistyczny zestaw z czarnym golfem. Koszula w zbyt intensywny wzór albo z kołnierzykiem retro mogłaby być przesadą. Również poszetka jest niewskazana.

Sama marynarka może się wpisać w bardzo swobodne zestawy, jak choćby te nawiązujące do stylu militarnego. Będzie dobrze wyglądać zarówno z chinosami, jak i ze sztruksami.

Conrado Moreno w kamizelce tweedowej Zack Roman

Garnitur norfolk jest trzyczęściowy, ponieważ tweedowa kamizelka to coś, co naprawdę warto mieć w szafie. Ten element garderoby fantastycznie gra w stylu smart casual. Będzie pasować do granatowego popoveru, do jasnej koszuli OCBD, jak również do swetrów w różnych kolorach. Moja kamizelka norfolk wyróżnia się wyłogami otwartymi, kieszonkami ciętymi po łuku oraz plecami wykonanymi z tkaniny głównej. Dlatego świetnie wygląda solo, bez marynarki.

Spodnie tweedowe Zack Roman z regulatorami bocznymi

Szare spodnie tweedowe również należą do jokerów w garderobie. Mogą zastąpić spodnie z flaneli w niemal dowolnym zestawie koordynowanym. Noszone zamiast popularnych jeansów czy sztruksów, wprowadzą sartorialny styl do codziennej mody. Dzięki podwójnym zakładkom można w nich spędzić cały dzień w pracy czy w podróży bez uczucia dyskomfortu.

Samą kamizelkę czy spodnie z grubszą koszulą można założyć, idąc ze znajomymi na piwo. Na długie wędrówki po wrzosowiskach… lepiej nadaje się sweter. Ale już na spacerze po nadrzecznych bulwarach garnitur norfolk sprawdzi się doskonale. Jesień jest piękna i sprzyja podróżom, więc może to będzie spacer nad Tybrem albo nad Renem? Na zdjęciach na pewno będziesz wyglądać doskonale.

Źródła:

Bernhard Roetzel, „Gentleman. Moda ponadczasowa”

„Gazette of Fashion and Cutting Room Companion by Edward Minister and Son, Tailors and Habit Makers to Her Majesty, No. 8 Argyll Place, Regent Street, London, Westminster”, rocznik 1872

„Gentleman’s Gazette”

„Keikari”

„The Bespoke Tailor”

Jeśli czytasz mojego bloga, odwiedź także mój sklep

Przejdź na zackroman.com
Zamknij

Zapisz się do mojego newslettera

Zamknij